Sokolica to jeden z najbardziej charakterystycznych szczytów Pienin, znana przede wszystkim ze słynnej reliktowej sosny rosnącej na szczycie oraz zapierających dech w piersiach widoków na wijący się w dole Dunajec i okoliczne góry, w tym szczyty Trzech Koron i Tarty. Wędrówka na Sokolicę jest wymagająca, ale nagroda jest warta wysiłku!
Warto wiedzieć:
Czas przejścia: około 50-60 minut.
Wejście na Sokolicę jest płatne w okresie od 1 kwietnia do 15 listopada.- opłata pobierana pod szczytem. Aktualne ceny i info o zniżkach znajdziecie na stronie Parku.
Na szlaku ze Szczawnicy czeka Was przeprawa przez Dunajec flisacką tratwą (działa od 15. 04 do 31.10) – dodatkowo płatna.
Ze Szczawnicy dojdziecie tylko w Sezonie
Poza sezonem Sokolicę można zdobyć z Krościenka
Nie wolno wprowadzać tu piesków (jak w całym parku Pienińskim)
Szlak ze Szczawnicy – niebieski – nasz ulubiony.
To bardzo urozmaicony szlak, ze sporymi przewyższeniami, który przecina Dunajec! Jest czynny tylko w sezonie, kiedy przez rzekę przeprawia turystów najprawdziwsza flisacka tratwa.
Sama przeprawa jest krótka i trwa niecałe 10 min. Jest jednak dostępna wyłącznie w sezonie i to w określonych godzinach (latem 8-20, wiosną pan flisak kończy pracę wcześniej.
Jak dojechać:
Jadąc od strony Krościenka tuż przed wjazdem do zwartej zabudowy Szczawnicy po prawej na Dunajcu zobaczycie wielki głaz (Kotońkę), a na nim drewnianego górala, który wita turystów i gości uzdrowiska. Trzeba mu pomachać i zaraz skręcić w ulicę w prawo – po lewej zobaczycie przestronny parking. Po zaparkowaniu, przejdźcie mostkiem nad Grajcarkiem i kierujcie się dalej prosto, by dojść do szerokiego chodnika wiodącego wzdłuż Dunajca, którym poprowadzi Was przez chwilę czerwony szlak.
Spacerując wzdłuż rzeki, miniecie skręt do schroniska Orlica i dotrzecie do Groty Zyblikiewicza, nazwanej tak na część wielkiego miłośnika i popularyzatora Szczawnicy. My się śmiejemy, że przypadkowo został patronem zaskoczonych przez ulewy, bo grota to świetne miejsce na schronienie przed zmoknięciem. Nieopodal stoi Pawilon Parku Pienińskiego, a po przebyciu kolejny około 200 metrów dojdziecie do Białej Skały – strzelistej turni, gdzie ulokowała się przystań flisacka. To tu trzeba się przeprawić na drugi brzeg. Przeprawa jest płatna i czasem trzeba chwilę zaczekać, aż uzbiera się kilka osób. Jest to niewątpliwie dodatkowa atrakcja i to nie tylko dla najmłodszych, choć czasem od żarcików Pana flisaka płoną uszy.
Sama przeprawa jest krótka i trwa niecałe 10 min. Jest jednak dostępna wyłącznie w sezonie i to w określonych godzinach (latem 8-20, wiosną pan flisak kończy pracę wcześniej – PAMIĘTAJCIE O TYM, ŻE JEŚLI NIE ZDĄŻYCIE WRÓCIĆ, TRZEBA SIE BĘDZIE COFAĆ DO KROŚCIENKA).
Kiedy dostaniecie się na drugą stronę niebieski szlak poprowadzi Was w przepiękny bukowy las mocno pod górę prosto na Sokolicę.
Szlak jest dobrze oznakowany, nie można się tu zgubić. Nie wymaga specjalistycznego sprzętu, ale ze względu na wymagające podejścia warto zaopatrzyć się w wygodne obuwie trekkingowe. W miejscach dużych stromizn Park postawił barierki i drewniane umocnienia ścieżki.
Pod szczytem pobierana jest niewielka opłata (upoważnia ona do wejścia na Trzy Korony w tym samym dniu), po uiszczeniu której czeka Was niecałe 10 minut wspinaczki.
Kamienny szczyt oferuje niezrównany widok! Skała opada 300 metrową stromizną w dół do wijącego się jak wstążka Dunajca, po którym niespiesznie suną flisackie tratwy. Zachwycą nas również odległe o 2h wędrówki Trzy Korony i Tatry zamykające horyzont.
Latem i w sezonie turystycznym szlak jest bardzo popularny, więc najlepiej wybrać się na wędrówkę wcześnie rano – widok ze szczytu wynagrodzi nam trud, obiecujemy!
Serdecznie Polecamy!